In vitro nie takie straszne, a może też odpowiedzieć na parę pytań Już tyle czekaliście.. Dziękuje, wlasnie powoli przygotowujemy się do in vitro. Ale nie wiaze z tym jakis wielkich nadzieji. Poprostu trzeba zrobić masę testów i myślę, że będzie spoko. Niektóre pytanka są oczywiście durne można sie ich nauczyć na 3z. Praktyka za pierwszym razem oblana na łuku, nie wiem za którym podejsciem zdaliscie egzamin na prawko? czy ktoś z was dał łapówę zeby w końcu zostać kierowcą ?szczerze proszę o nie zamieszczanie odpowiedzi przez panienki z forów typu In vitro z mini stymulacją lub “Mini in vitro” Jedną z alternatyw dla zapłodnienia in vitro jest in vitro z minimalną stymulacją, czyli "Mini IVF". W tej metodzie pacjenci otrzymują niższą niż zwykle ilość leków stymulujących, więc lekarze mają od 2 do 6 jaj dostępnych do zapłodnienia pozamacicznego w każdym cyklu. . Forum: Leczenie niepłodności Bardzo proszę o odpowiedź na następujące pytanie: w kilku czasopismach, a także tu na naszym Forum, przeczytałam o pozytywnych rezultatach zapłodnienia pozaustrojowego w Pradze. Jeśli ktoś orientuje się (lub był osobiście na takim IVF), jak nawiązać kontakt, z jaką kliniką to proszę o informacje. Jak wygląda sprawa od strony kosztów? Jakie mają wyniki? W jakim innym języku, oprócz czeskiego, można się tam porozumiewać? Przypuszczam, że nie będzie problemu z niemieckim lub angielskim? Proszę o kontakt. Joanna Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 34 1 Pierwsze , 38 l, klinika Bocian Poznań Marylkaa wrote: Witajcie, to moje pierwsze podejście do in vitro, więc jestem naprawdę zielona. Z góry przepraszam, jeśli pytanie jest głupie. Naczytałam się o hiperstymulacji i strasznie panikuję. Wczoraj skończyłam stymulację (krótki protokół z antagonistą) – stan na wczoraj to około 9 pęcherzyków, dzisiejszy estradiol 1640 – dziś wezmę ovitrelle – czego mogę się spodziewać po tym zastrzyku? Czy właśnie po nim mogą pojawić się objawy przestymulowania? Punkcję mam w niedzielę. Ja nie poczułam różnicy po tym zastrzyku. No może czułam bardziej jajniki, ale było w nich trochę pęcherzyków więc to logiczne Punkcja nie jest taka zła. Będzie dobrze! Trzymam kciuki. Margaretkaa wrote: O pierwsze. 36 lat, Invimed Wrocław Witam koleżankę z tej samej kliniki Postów: 281 407 Marylkaa wrote: Witajcie, to moje pierwsze podejście do in vitro, więc jestem naprawdę zielona. Z góry przepraszam, jeśli pytanie jest głupie. Naczytałam się o hiperstymulacji i strasznie panikuję. Wczoraj skończyłam stymulację (krótki protokół z antagonistą) – stan na wczoraj to około 9 pęcherzyków, dzisiejszy estradiol 1640 – dziś wezmę ovitrelle – czego mogę się spodziewać po tym zastrzyku? Czy właśnie po nim mogą pojawić się objawy przestymulowania? Punkcję mam w niedzielę. Zastrzyk ovitrelle nie ma wpływu na przestymulowanie. Aby nie doszło do przestymulowania ważna jest dawka leku na stymulację. Jeśli kest dobrze dobrana to będzie ok. A to czy jest ok czy nie można poznać już po ilości pęcherzyków. Dziewięć nie wskazuje na przestymulowanie. Dziewczynom czasem po 25 pęcherzyków urośnie, wtedy jest klasyczna hiperka alimak1408 lubi tę wiadomość Postów: 281 407 Margaretkaa wrote: Więc u mnie wychodzi na to że komorki były dobrej jakości jeśli z dwunastu udało się 10 zapłodnić, ale co z tego jak żadna nie przetrwała Skoro zaplodniono wszystkie 10 to nie można powiedzieć że nie przetrwały komórki, lecz że nie przetrwały zarodki. To równie dobrze może wskazywać na słabej jakości materiał genetyczny mężczyzny...Robiliście badanie fragmentacji Dna plemników? Może jakaś dieta i suplementy by pomogły... Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2021, 19:22 Postów: 34 1 Tak się zastanawiam, jaki wpływ ma jakość zarodków na powodzenie ciąży Czy w ogóle jest jakaś reguła ? Postów: 281 407 Karmail 🍀 wrote: A czy jest tu jakaś Para w której przyczyna niemożności normalnego zapłodnienia leży po stronie mężczyzny? Bo u mnie okazało się, że jest ok. Q sumie od początku wina leży po stronie męża. Jestem ciekawa czy ktoś szczęśliwie zaszedł zaszedł ciążę? Jak wyglądają takie przygotowania mężczyzny. Mąż ma zbyt mało aktywnych plemników Jeśli nie podchodziliscie do in vitro to nie można stwierdzić że wina leży tylko po stronie męża. Skąd wiesz czy Twoje komórki jajowe są dobrej jakości i są zdolne do zapłodnienia? Takie rzeczy wychodzą na in vitro dopiero...skad wiesz czy masz idealne endometrium do którego jest w stanie przykleić się zarodek? Skąd wiesz jak działa Twój cały układ immunologiczny w kontekście przyjęcia płodu jako ciała nie obcego? W tym wszystkim jest tak dużo mechanizmów i rzeczy które muszą zadziałać, że ja osobiście jestem daleka od formułowania stwierdzeń mojej winy albo jego winy... Potwierdzę, że niezależnie od tego wszystkiego - tak nawet w beznadziejnych przypadkach można zajść ciążę. Czytam wątki na ovufriend od kilku lat i dziewczyny naprawdę miały mega problemy łącznie np. z transolakcją robertsonowską u mężczyzny, gdzie szanse są marne, ale jednak ciąże uzyskaly i było ok, to samo i z liczbą plemników i innymi problemami, też immunologocznymi Postów: 26 4 alimak1408 wrote: Witam koleżankę z tej samej kliniki Ooo proszę 😉 pewnie nie raz się już tam spotkałyśmy 🤔 alimak1408 lubi tę wiadomość Postów: 281 407 Ania2705 wrote: U mnie tez lipa… zrobiłam bete i niestety ciąży brak. Tylko się załamać Nie poddawaj się ! Walcz! Statystyki mówią, że zwykle in vitro za którymś razem się udaje, nie za pierwszym. Postów: 26 4 AnkaStaranka wrote: Skoro zaplodniono wszystkie 10 to nie można powiedzieć że nie przetrwały komórki, lecz że nie przetrwały zarodki. To równie dobrze może wskazywać na słabej jakości materiał genetyczny mężczyzny...Robiliście badanie fragmentacji Dna plemników? Może jakaś dieta i suplementy by pomogły... Nie robiliśmy tego badania ale być może na kolejnej wizycie lekarz je zleci. Postów: 34 1 AnkaStaranka wrote: Nie poddawaj się ! Walcz! Statystyki mówią, że zwykle in vitro za którymś razem się udaje, nie za pierwszym. To moje drugie podejście Pierwsze zakończone ciąża … niestety puste jajo płodowe i łyżeczkowanie Wiem, ze się udaje. Na forum jest dużo takich dziewczyn i to daje nadzieje. Tobie się udało ? Postów: 281 407 Ania2705 wrote: Tak się zastanawiam, jaki wpływ ma jakość zarodków na powodzenie ciąży Czy w ogóle jest jakaś reguła ? Oczywiście, że ma wpływ. Im słabsza jakość tym mniej prawdopodobne, że dotrwa do stadium blastocysty, a jeśli już dotrwa i zostanie przetransferowany to jeśli jest słaba jakość materiału genetycznego to są zaburzenia dalszych podziałów komórek itp...generalnie słaba jakość zarodka sprzyja poronieniu czy powstaniu pustego jaja płodowego...DLatego więc tyle się mówi o zdrowym odżywianiu, braku stresu, odpowiednim stylu życia przed ciążą, suplementowaniu, nie przegrzewaniu jąder przez mężczyzn ciasnymi spodniami, laptopem czy sauną - bo to wszystko ma wpływ na jakość materiału genetycznego Postów: 281 407 Margaretkaa wrote: Nie robiliśmy tego badania ale być może na kolejnej wizycie lekarz je zleci. U mojego męża badanie ogólne nasienia było zawsze dobre. A jak zrobił fragmentację DNA plemników to wyszło znacznie poniżej normy, a wynik wskazywał wręcz na brak szans na naturalne zapłodnienie- tyle plemników było uszkodzonych genetycznie - pomimo że było ich dużo, były ruchliwe, no może morfologia trochę pozostawała do życzenia... przy ostatnim in vitro skorzystaliśmy z dodatkowych procedur związanych z lepszą selekcją plemników. To była taka selekcja na płytce gdzie embriolog sprawdzał które się wiążą z hiauloronem czy czymś takim Postów: 281 407 Ania2705 wrote: To moje drugie podejście Pierwsze zakończone ciąża … niestety puste jajo płodowe i łyżeczkowanie Wiem, ze się udaje. Na forum jest dużo takich dziewczyn i to daje nadzieje. Tobie się udało ? Udało się i narazie jest dobrze. Jestem w 7 tygodniu. Serduszko bije. Jest ok. Wczesniej podobnie jak TY miałam puste jajo płodowe. Lekarz mówił, że to może przez gorsze plemniki, dlatego przy ostatnim podejściu wzięliśmy dodatkowe procedury związane z ich selekcją. Jak juz raz zaszłaś w ciążę to na pewno zajdziesz. Mój lekarz był praktycznie tego pewien. Ważne że zadziało u Ciebie zagniezdzenie zarodka (przylepienie się do ściany endometrium, które musi być po prostu odpowiednie a jednoczesnie żeby układ odpornościowy go nie zwalczał, bo wtedy się nie zagnieździ), bo bez tego nie miałabyś ciąży a u wielu dziewczyn jest z tym problem. Przy kolejnym podejściu może będzie lepszy materiał i pójdzie. Próbuj do skutku, jak już byłaś w ciąży to będziesz. Kwestia tylko innej komorki, innego plemnika... Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2021, 23:15 Postów: 34 1 AnkaStaranka wrote: Udało się i narazie jest dobrze. Jestem w 8 tygodniu. Serduszko bije. Jest ok. Wczesniej podobnie jak TY miałam puste jajo płodowe. Lekarz mówił, że to może przez gorsze plemniki, dlatego przy ostatnim podejściu wzięliśmy dodatkowe procedury związane z ich selekcją. Jak juz raz zaszłaś w ciążę to na pewno zajdziesz. Mój lekarz był praktycznie tego pewien. Ważne że zadziało u Ciebie zagniezdzenie zarodka, bo bez tego nie miałabyś ciąży. Przy kolejnym podejściu może będzie lepszy materiał i pójdzie. Próbuj do skutku, jak już byłaś w ciąży to będziesz. Kwestia tylko innej komorki, innego plemnika... Postów: 26 4 AnkaStaranka wrote: U mojego męża badanie ogólne nasienia było zawsze dobre. A jak zrobił fragmentację DNA plemników to wyszło znacznie poniżej normy, a wynik wskazywał wręcz na brak szans na naturalne zapłodnienie- tyle plemników było uszkodzonych genetycznie - pomimo że było ich dużo, były ruchliwe, no może morfologia trochę pozostawała do życzenia... przy ostatnim in vitro skorzystaliśmy z dodatkowych procedur związanych z lepszą selekcją plemników. To była taka selekcja na płytce gdzie embriolog sprawdzał które się wiążą z hiauloronem czy czymś takim Trzeba wykluczyć wszystko. DNA plemników jak również podłoże immunologiczne. Po pierwszej nieudanej próbie nie chce się znowu rozczarować, żeby nawet 1 z 10 nie przetrwał? 🤔 A Ty już długo się starasz? Postów: 34 1 Za którym razem zaszłaś ? My mamy jeszcze 1 zarodek z pierwszej stymulacji i zamrożonych 8 oocytow do zapłodnienia. Muszę zapytać lekarza o ta selekcje plemników Postów: 26 4 Margaretkaa wrote: Trzeba wykluczyć wszystko. DNA plemników jak również podłoże immunologiczne. Po pierwszej nieudanej próbie nie chce się znowu rozczarować, żeby nawet 1 z 10 nie przetrwał? 🤔 A Ty już długo się starasz? Dobra, nie było pytania. Już przeczytałam. 8 tydzień u Ciebie. Trzymam kciuki 🤗🍀 AnkaStaranka lubi tę wiadomość Postów: 281 407 Margaretkaa wrote: Dobra, nie było pytania. Już przeczytałam. 8 tydzień u Ciebie. Trzymam kciuki 🤗🍀 Właśnie zrobiłam sobie suwaczek i na nim znów pokazuje mi 6 tygodni i 6 dni (Czyli jakby końcówka 7 tygodnia). Z kolei aplikacja na komórkę która ściągnęłam- Preglife wskazuje: 8 tydzień plus pisze w nawiasie 7+2. Więc już sama nie wiem. Wszędzie wpisuje tą samą datę pierwszego dnia ostatniej miesiączki... Postów: 281 407 Margaretkaa wrote: Trzeba wykluczyć wszystko. DNA plemników jak również podłoże immunologiczne. Po pierwszej nieudanej próbie nie chce się znowu rozczarować, żeby nawet 1 z 10 nie przetrwał? 🤔 A Ty już długo się starasz? Przeszło 6 lat. Udało się przy 3im transferze, dlatego uważam, że jak się 1y 2i czy tam któryś nie uda warto walczyć dalej Zainteresują Cię również: Klinika niepłodności - 50 pytań, na które warto znać odpowiedź przy pierwszej wizycie. Chciałabyś mieć pewność, że dobrze przygotowałaś się do swojej pierwszej wizyty u lekarza, dotyczącej problemów z zajściem w ciążę? Skorzystaj z naszego formularza płodności – są to pytania, które dobry specjalista prawdopodobnie zada Ci podczas pierwszej wizyty , która pomoże zdiagnozować niepłodność. W ten sposób o niczym nie zapomnisz i będziesz mieć pod ręką wszystkie szczegóły dotyczące Twojego zdrowia, płodności lub historii chorób w Twojej rodzinie! CZYTAJ WIĘCEJ Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny? Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn. CZYTAJ WIĘCEJ Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. CZYTAJ WIĘCEJ Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY Rysiek Ziel napisał(a): > Agatha napisał(a): > > > Dick, ciągle powtarzasz, że system jest zły, > Jeżeli piszesz do mnie to napewno wiesz jak mam na imię i > nazwisko. > Nie chowam się za zadnymi nickami. Masz w dowodzie wpisane "Rysiek Ziel"? > Ja nie żebrze a jedynie zmuszony jestem do odprowadzania > składek na zapenienie mojej kondycji zdrowotnej co w > socjalistycznym systemie nie jest wykonywane i jeszcze w > dodatku chce się te pieniadze przekazać na inny cel niż > płaciłem. To są żebry. Żałosny skowyt, żeby nie dać innym, bo Tobie się należy. > Żadnym kobietom nie zabiorą. Pochwą tak. Co do omijania to > zostaw to kodeksowi drogowemu. Socjalistyczna wyobrażnia > zaczyna Ci pracować? Masz na myśli "pochwom"? To może niech zabiorą prostatom? > Tak, to idiotyzm nazywać bezpłodność chorobą. Niepłodność jest chorobą, jak Ci się nie podoba, to idź dziamolić do WHO. > Żadne specjalne tylko dodatkowo jestem obciążany, gdzie > powinienem korzystać z tego, co wcześniej zapłaciłem. > Czy 35 lat płacenia składek jest żalem? > I właśnie wiem ile wynosi składka oraz efekty tej składki dla > składkodawcy i mówię nie dla dalszej takiej rozrzutnosci. > Mówię nie nie tylko ja ale socjaliści nie bardzo chcą tego. > Część społeczeństwa pracującego u pracodawcy nawet nie wie ile > oddaje z zarobionych pieniedzy na ubezpieczenie społeczne ale > za to wie kto i ile choruje. Mylisz składkę rentową i zdrowotną, analfabeto. > Gdybyś wiedział, że pieniądz też jest wolny (oczywiscie nie w > kraju) to od tak płaconych składek a przechodząc na emeryturę > miałbym zwroty jak mają amerykanie. > No cóż, znasz tylko polski socjalistyczny system ubezpieczeń i > nie masz żadnego porównania z innymi a w ogóle z gospodarką > rynkowa. > Wszystko jest gospodarką i zdrowie też na którym można zarobić > ubezpieczajac się. > Być może nie rozumiesz, ale napisz, ze nie rozumiesz a bzdur > nie wymyślaj. Widać, że nigdy nie byłeś w USA i nie masz pojęcia, ile tam płaci się na ubezpieczenie zdrowotne. > No właśnie i co to za problem zapłacić z własnej kieszeni? Dlatego, że osoba ubezpieczona nie ma płacić z własnej kieszeni, tylko korzystać z usług służby zdrowia jak każdy inny obywatel. > Socjalizm jednak bierze górę. Płacę ubezpieczenie i rządam > darmo, prawda? > A gdzie jest powiedziane, że za naszą składkę ubezpieczyciel > jest zobowiazany zapładniać różne pochwy? Pochwy się nie zapładnia, dementywny staruszku. A gdzie jest powiedziane, że za leczenie nie płaci ubezpieczyciel? > Nigdzie, tylko docjalistyczne partie przejmujace rzad stworzą w > czasie trwania umowy społecznej ubezpieczeniowej nowy zakres > ubezpieczenia bez woli społeczęństwa. Na szczęście poglady głoszone przez takie zgorzkniałe, rozczeniowe, dementywne mohery to jeszcze nie "wola społeczęństwa". > Może zarządam w ramach ubezpieczenia podtrzymania mnie przy > życiu do 120 lat. > Należy mi się prawda? > Tobie też, prawda? A nawet nie musisz żądać. Eutanazji się u nas nie stosuje i szpitale pełne są staruszków, którym lekarze usiłują przedłużyć życie. > > Uważasz, że masz prawo, żeby korzystać z "moich" pieniędzy, > I tu Cię mam. > Z Twoich nie mam prawa korzystać ale Ty z moich tak? I widzisz, tak to jest, jak dementywny staruszek nie doczyta posta do końca. Przecież dalej piszę, że odmawiasz świadczeń młodym ludziom, a wymagasz ich dla staruszków. > Jeszcze raz tłumaczę, że pomimo jednego ubezpieczenia mam jako > rencista czy emeryt zapłacić dodatkowo 750 zł o jutra. > Pracując usługowo u kogoś i zarabiając 3000 zł m/cznie Twój > pracodawca odprowadza za Ciebie właśnie 750 zł m/cznie. > Ja nie mam możliwosci zapłacenia tej dodatkowej składki od > zarobku a mam narzuconą stałą kwotę bez różnicy ile zarobię. > Twoja emerytura zostanie naliczona w 60% a moja w 40% pomino, > ze płacimi takie same składki. > Ja mam 500 zł emerytury a Ty bedziesz miała 750 zł. > Taka jest równość powiedzy ludzmi tworzącymi gospodarkę w > docjalistami, którym należy się. A teraz już wymyśliłeś, że z powodu in vitro masz tak płacić? Z powodu tego in vitro, które nie jest i nigdy nie było refundowane??? Czy to takie żale staruszka na tematy ogólne? > > bo > > Ty kiedyś cośtam płaciłeś (pamietaj o zmianie systemu, nawet > > gdybyś kiedyś gromadził te pieniadze w sposób "rynkowy", to i > > tak teraz mógłbyś sobie za nie najwyżej małe opakowanie > > Aspiryny kupić. > Jak wcześniej napisałem to amerykanie za zwroty nadpłaconych > skład cały świat zwiedzaja. > Całkowity brak informacji o gospodarce rynkowej. W Hameryce to raj mają. Zwłaszcza renciści, którzy mieli czwórkę dzieci... Kto Ci takich głupot do głowy nakładł? > > A z czyich pieniędzy będziemy korzystać za > > kilkanaście lat, skoro dzisiaj 20% par potrzebuje leczenia? > Z naszych. Tych co ulokujemy rozsądnie a nie w przepastliwyym > ubezpieczycielu o nazwie ZUS. > Ten system i tak rozpiepszy się sam z siebie. A rozpieprzy. Ale dlaczego w ramach istniejącego systemu żądasz, żeby nie leczono niektórych chorób? Bo Ciebie nie dotyczą? Jakaś nowa odmiana prawa Kalego? > Jak zaczynałem pracę to płaciłem 13,5% od zarobku dla ZUS. Jak > przechodziłem na rente to 45% płaciłem. W takim tempie żUS zje > cały nasz zarobek za kilka lat i będziemy tylko na ZUS pracować > oraz inne podatki. > Tak wygląda socjalistyczna gospodarka. > Wyciagaj wnioski ale nie atakuj tego co to widzi. > Ty mozesz tego nie widzieć a ja widzę. Widzę, ale to zupełnie inny temat. Łyknij sobie nootropil i staraj się nie wygłaszać tyrad na temat wszelkich swoich bolączek. > > Twoje dzieci były finansowane przez lata, > O tak, ale przez mnie. > > przez ten Twój > > znienawidzony PRL. > Jak nie zrozumiesz podstawy, że to społeczeństwo wypracowuje > wszystko to nigdy też i PRL-u nie zrozumiesz. Dokładnie, SPOŁECZEŃSTWO. Wszyscy robili zrzutkę na Twoje dzieci, a teraz odmawiasz spłacenia tego długu następnym pokoleniom. Socjalizm najbardziej zaczął Cię uwierać, jak już przestałeś być jego beneficjentem. > On jest do dnia dzisiejszego nawet jak go nazwie numerem 5. Nie jestem zwolenniczką tego numerowania, więc wyliczaj sobie najwyżej w kręgu innych moherków. > Kompletnym dnem gospodarczym jesteś. > Zaczynasz ubliżać bo nie masz argumentów. > Zresztą skąd argumenty jak nie wie się jak polskie państwo > funkcjonuje. A pewno, przy Twoich urojeniach i wiadomosciach gospodarczych z Radyja, to każdy jest laik :D Ja Ci nie ubliżam. Jedynie komentuję to, co sobą prezentujesz. > > "Mieszkanie na własność" - śmiech na sali... Przecież dumny > > jesteś ze szczytowego osiągnięcia PRL. > Tak, w tym czasie robotnik czrkał 35 lat na mieszkanie z > przydziału. > Mogłem też czekać gdybym był socjalistą bo należy się, prawda? > Ja poszedłem inną drogą za co byłem prześladowany. > Prywatna incjatywa i mieszkanie kupiłem bez kolejki 35 letniej. > Takie były możliwości. Były też i tacy ludzie jak Ty, którym to > nie podobało się i szukali dziury w całem wymyślając różne > pierdoły z których musiałem się tłumaczyć przed niby > sprawiedliwością. To "kupiłeś", czy "wykupiłeś na własność"? Plączesz się w kłamstewkach, czy socjalistyczna nomenklatura tak Cię przeżarła? > Byłem zdrowy, pracowity. Miałem rece do roboty a głowę do > myślenia. Dla socjalistów niewygodny przypadek a wrecz > znienawidzony. Może postaraj się o status pokrzywdzonego? > > Pół Polski sfinansowało > > Twoje mieszkanie w wielkiej płycie. > W życiu bym w wielkiej płycie nie kupił mieszkania. > Wiesz jak nazywali te murowane domki szeregowe? > Domkami milionerów. To domek, czy mieszkanie? Przedtem pisałeś co innego. > Nie jednemu grdyka schła z tego powodu. > Tobie też i teraz następną bzdurę wymyślisz a nawet jesteś jej > pewna, że to było tak a nie inaczej, prawda? No tak, w PRL było Ci dobrze, bo Ci zadroszczono, a teraz chcesz pilnować, żeby nikomu nie było lepiej niż Tobie? > Choć, ja Ci zwrócę za dobrą pracę. "Chodź"? Z czego, z tych groszy, które ścibolisz? Zwróć komu innemu, nie miałam książeczki mieszkaniowej, jestem już z innego pokolenia. > A wiesz co to jest spółdzielnia i jak to działa? > Nie Ty pierwsza mi zazdrościsz i nie ostatnia. Spółdzielnia mieszkaniowa w PRL? A jak miała działać? Tak, jak teraz ZUS. > Jakoś pracy mi nikt nie chce zazdroscić jak siędzę czasami > całymi nocami. > Zazdrość mi też tego. Starego domku szeregowego mam Ci zazdrościć? W ciężką pracę nie wierzę, pewnie tak dziamolisz, jak na forum. > > Więc nie twierdź, że Twoich dzieci nikt nie finansował. > Nikt, ja płaciłem i wtedy i teraz podatki oraz ubezpieczenia. > Tylko naprawdę idiota moze pomyśleć, że państwo utrzymuje swoje > społeczeństwo. > Państwo to my. To my składamy się na utrzymanie tego > wszystkiego i jeszcze przy okazji nad odzukują No widzisz, na tym polega Twoja wiedza o "gospodarce rynkowej". Nawet nie wiesz, ile kosztuje ubezpieczenie zdrowotne i edukacja w kapitalistycznym kraju. > Wiem, że wiesz iż kiedy i kto myślał oraz w jakich kategoriach. Moje pokolenie urodziło się w tamtych czasach, więc wiem, że ówczesne problemy zdecydowanie różniły sie od dzisiejszych. > Jestem wyrobnicą a jak to dalej istnieje to nie wiem, prawda? Pudło. Nigdy nie byłam i myślę, że nie będę. > Zresztą, a kto może myśleć inaczej niż ja, prawda? > Niestety, ale kiedyś jak i teraz ludzie myślą inaczej a ta > dyskusja jest tego przykładem Myślenie? Swoje urojenia tak nazywasz? > > Znów też wychodzi Twoje skrzywione myślenie - in vitro to > > fanaberia, wygodnictwo. Zwyczajnie nie wiesz, jak wygląda > > leczenie niepłodności, ile trzeba przy tym wycierpieć. > A cierp ciało jak ci się chciało tak dawniej mawiali ludzie. Zwyrodnienie płata czołowego? > I co, mam żałować? A moze ja mam cierpeć? Żałujesz i cierpisz. Cała Twoja działalność na forum to tego obraz. > Jedna z moich sąsiadek pokłóciła się ze mną, że przychodzą do > mnie też inne. > Odpowiedz prosta, załujesz czyjejś dupy to nadstaw swoją gębę. Znów urojenia. > > Nie widzisz dalej, niż koniec własnego nosa - państwo ma > > finansować wyłącznie leczenie starych dziadków (nawet nie > > babć), > Nie wmawiaj tego, co nie powiedziałem > > z kasy obecnych młodych ludzi. > Nie z moich. > Mam w d.... wszystkich, którzy zmarnowali moje pieniądze i z > następnych okraść się nie dam. > > A jeśli młodzi czegoś > > potrzebują - wara! > Nic im nie bronię. > Jak wcześniej napisałem a byłem też młody i założyłem rodzine > to nie czekałem aż mi ktoś da mieszkanie a kupiłem je. "Wykupiłeś". > Po to jest praca, po to są pieniadze aby zaspokoić moje i mojej > rodziny oczekiwania. Jak jesteś wolnym i zamożnym człowiekiem, to się wyprowadź do raju podatkowego, za nic już grosza nie zapłacisz. Ale Ty się musisz trzymać swojej socjalistyczje renty, prawda? > Ja ta robiłe i teraz młodzi też tak robią. > Oczywiscie nie socjaliści bo im należy się i w oczekiwaniu > bawią się zazdrością, że inni już mają. I nawet muszą chodzić prywatnie do lekarzy, choć opłacają ubezpieczenie. Czyli "wolność" dla młodych osób, a dla Ciebie pełen socjal? > > > > Przestań odgrywać tę komedię z Twoim wymyślonym haremem > > sąsiadek :D Nawet na forum widać, że żadna kobieta by Cię nie > > polubiła. > Wcale nie musisz w to wierzyć jak i nie musisz zazdrościć. A nie wierzę, więc trudno żebym zazdrościła. Dzień dobry... Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało. Ania Ślusarczyk (aniaslu) Zaloguj Zarejestruj Dzisiaj Dzień Ojca i z tej okazji zapraszam cię do wysłuchania rozmowy, której bohaterem jest Patrick Ney. Psycholog, doradca rodzicielski, tata dwóch córeczek, urodzony w Anglii, co w tej historii ma również znaczenie ;) Posłuchaj rozmowy Natomiast o 17:00 zapraszam Cię na live z Agnieszką Hyży - porozmawiamy o rodzicielstwie, macierzyństwie i oczywiście o ojcostwie. O tym co robić z "dobrymi radami". Dołącz reklama Starter tematu nadzieja xxx Rozpoczęty 27 Listopad 2018 #1 hej jestem tu nowa mam za soba 1 inseminacje i 1 nie udana próba in vitro . Niestety muszę odczekać 3 miesiące bede podchodzić w lutym on dużo czasu jeszcze ... ciężko to przeczekać reklama #2 między czasie mam zrobic kariotyp lekarz mowi ze ogółem jest przebadana od a do z a i tak zaliczam porażki same moj wynik amh endometrioza 3 /4stopien i niedoczynność tarczycy i Hashimoto #3 Jestem po pierwszym zaplodnieniu in vitro. W 9 tygodniu stwierdzone puste jajko plodowe. Jutro mam zabieg. Nie mogę się od wczoraj pozbierać. . Kiedy i czy będę podchodzić do następnej próby nie mam jeszcze pojęcia. Ja bardzo bym chciała ale nie wiem jak mój mąż #4 Ja jestem po 1wszym in vitro próba udana za pierwszym razem ,podany 1 zarodek u nas po stronie wejść na forum bb kto po in vitro #5 Jestem po pierwszym zaplodnieniu in vitro. W 9 tygodniu stwierdzone puste jajko plodowe. Jutro mam zabieg. Nie mogę się od wczoraj pozbierać. . Kiedy i czy będę podchodzić do następnej próby nie mam jeszcze pojęcia. Ja bardzo bym chciała ale nie wiem jak mój mąż biedna trzymaj się może po dłuższej rozmowie podejmiecie decyzje o kolejnej probie #6 biedna trzymaj się może po dłuższej rozmowie podejmiecie decyzje o kolejnej probie Mam taką nadzieję ale ciężko się jakoś pozbierać. Potrzebujemy chyba oboje troszkę czasu. No i oczywiście troszkę pieniędzy musimy znowu zebrać bo tu gdzie mieszkam procedura in vitro jest bardzo droga. Mam jednak nadzieję że podjedziemy do niej jeszcze raz. Tak bardzo pragnę abyśmy byli pełna rodzina. #7 Mam taką nadzieję ale ciężko się jakoś pozbierać. Potrzebujemy chyba oboje troszkę czasu. No i oczywiście troszkę pieniędzy musimy znowu zebrać bo tu gdzie mieszkam procedura in vitro jest bardzo droga. Mam jednak nadzieję że podjedziemy do niej jeszcze raz. Tak bardzo pragnę abyśmy byli pełna rodzina. Kochana bardzo dobrze cie rozumie tez strasznie chce stworzyć prawdziwą rodzinę jestesmy po slubie 10 lat razem Znajomi maja juz dzieciaczki a ja co? co miesiąc kolejna porażka moze w końcu sie nam uda wiem jaki to koszt i ile kłótni o pieniądze ja strasznie chciałam wziąść pakiet za 3 prób maz nie byl za tym za bardzo chciał tylko 1 procedure ale co jak sie nie uda i sie nie udało zawsze jest jeszcze ta nadzieja a moze za 2 3 razem sie uda narazie mam takie podejście i staram sie byc twarda chodz chce mi sie płakać a innej opcji narazie do siebie nie dopuszczam ... bo jak sie nie uda za 3 razem to juz sie nie podniose #8 Kochana bardzo dobrze cie rozumie tez strasznie chce stworzyć prawdziwą rodzinę jestesmy po slubie 10 lat razem Znajomi maja juz dzieciaczki a ja co? co miesiąc kolejna porażka moze w końcu sie nam uda wiem jaki to koszt i ile kłótni o pieniądze ja strasznie chciałam wziąść pakiet za 3 prób maz nie byl za tym za bardzo chciał tylko 1 procedure ale co jak sie nie uda i sie nie udało zawsze jest jeszcze ta nadzieja a moze za 2 3 razem sie uda narazie mam takie podejście i staram sie byc twarda chodz chce mi sie płakać a innej opcji narazie do siebie nie dopuszczam ... bo jak sie nie uda za 3 razem to juz sie nie podniose zapisałam się na siłownię musze odczekać 3 cykle podchodzę w lutym zeby sie czymś zająć i dodatkowo zapisałam się do psychologa pogadac wydusic to z siebie #9 Ja jestem po 1wszym in vitro próba udana za pierwszym razem ,podany 1 zarodek u nas po stronie wejść na forum bb kto po in vitro Super cieszę się ze za 1 razem się wam udało szczęścia wam życzę i zdrówka dla was reklama #10 Super cieszę się ze za 1 razem się wam udało szczęścia wam życzę i zdrówka dla was się na pewno ,dobrze odczekać cykl głowa dojdzie do siebie , będzie dobrze powodzenia

in vitro forum za którym razem